Rynek nieruchomości jest bardzo rozległy i daje wiele możliwości zarabiania. Nie tylko możemy wybrać rodzaj nieruchomości, na którym się skupimy (grunty, mieszkania, domy, lokale usługowe, lokale przemysłowe), ale też sposób ich wykorzystania (wynajem, flipowanie, inwestowanie długoterminowe). Jedną z bardzie ciekawych opcji jest inwestowanie w grunty. Ten segment rynku postrzegany jest jako bardzo stabilny, chociaż też, przy odpowiednim doborze lokalizacji, daje możliwość szybkiego zarobku.
Jeżeli planujesz inwestowanie w grunty, dużo zależy od tego, czy jesteś rolnikiem. To dlatego, że w naszym kraju możliwość obracania gruntami rolnymi jest mocno ograniczona i praktycznie tylko rolnicy mogą je nabywać. Z tego względu status rolnika da ci sporo dodatkowych możliwości, ponieważ dzięki niemu masz dostęp do zasobu gruntów niedostępnych dla zwykłych inwestorów.
Jeśli jesteś w tej grupie zawodowej, musisz nauczyć się identyfikować wartościowe grunty rolne. Tutaj znaczenie ma wiele czynników. Podstawowy to klasa gleby, czyli – mówiąc ogólnikowo – jej żyzność. Bonitację, czyli jakość gleby, wyraża się w sześciostopniowej skali, w obrębie której dwie klasy (III i IV) mają podklasy, przez co uzyskujemy łącznie 8 możliwych ocen. Im niższa liczba, tym lepsza gleba. Przy obrocie gruntami rolnymi ma to kluczowe znaczenie, ponieważ wpływa na wysokość plonowania, ale też niektóre rośliny po prostu wymagają dobrej gleby do tego, aby je w ogóle uprawiać.
Poza tym w handlu gruntami rolnymi należy mieć na uwadze szereg innych czynników, takich jak chociażby to, czy grunt jest meliorowany, czy nie występuje na nim skażenie, oraz czy znajdują się na nim jakieś wieloletnie uprawy. Istotny jest również dostęp do niego, a także sąsiedztwo innych gruntów rolnych (wtedy można liczyć na to, że taką działkę chętnie odkupi od nas jakiś okoliczny gospodarz).
Jedną z opcji zarabiania na gruntach rolnych jest ich odrolnienie i zamienienie na działki budowlane. W tym celu trzeba przejść dedykowany proces administracyjny. Jednak jest spora szansa, że gruntów nie uda nam się odrolnić. Z kolei jeśli taki zamysł zakończy się sukcesem, wzrost rynkowej wartości może być ogromny, ponieważ nawet działka pod dom o powierzchni 10 arów potrafi kosztować kilka razy więcej niż hektar ziemi rolnej.
Przy zabiegu odrolniania ziemi, jak i przy każdym innym typie inwestowania w grunty, kluczowe jest sprawdzenie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Jeżeli zaś go dla danej działki nie ma, trzeba sprawdzić decyzję o zagospodarowaniu. Te dokumenty określają przeznaczenie określonego kawałka ziemi. Również dzięki temu dowiemy się, co jest planowane w najbliższym sąsiedztwie. To jest istotne o tyle, że samo w sobie może wpływać na wartość działki (np. budowa obiektu przemysłowego w sąsiedztwie obniży cenę działki pod zabudowę mieszkalną), ale też ewentualnie ułatwi zmianę przeznaczenia gruntu, na bardziej adekwatny do tego, co się będzie działo dookoła (np. łatwiej będzie odrolnić ziemię, która sąsiaduje z gruntami nierolnymi).
MPZP uświadamia nam kluczowe znaczenie lokalizacji. Osoby mające doświadczenie w inwestowaniu w nieruchomości wiedzą, że dobra lokalizacja to podstawa ceny. W tym aspekcie sztuką jest znaleźć takie miejsce, które jeszcze jest tanie, jednak w najbliższych latach, za sprawą rozwoju okolicy, stanie się drogie. W przypadku nieruchomości gruntowych mogą to być chociażby działki w sąsiedztwie planowanych dróg czy osiedli. Kupimy je tanio, często za bezcen, a po kilku latach cena będzie nawet kilkukrotnie wyższa.
Jak już wspominaliśmy, rynek gruntów ma tę zaletę, że jest bardzo stabilny. W historii naszego kraju od lat 90. praktycznie nie był notowany spadek cen, a jeśli takie korekty wystąpiły, to były kosmetyczne i później zostały szybko nadrobione. Oznacza to, iż jeśli chcemy bezpiecznie przechować oszczędności, zakup gruntu to stabilne i bezpieczne rozwiązanie. Po kilku lub kilkunastu latach ze sprzedaży uzyskamy przynajmniej tyle, aby zrównoważyć inflacyjne straty, a najprawdopodobniej – wypracujemy też zysk powyżej inflacji.